Dzień dobry, kocham Cię. Recenzja inaczej.

Mama poleciła mi film z moim sobowtórem. Dzień dobry, kocham Cię. Sobota wieczór, drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, po śniegu już ani śladu, więc co mi szkodzi. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Choć w zasadzie to nie musiałem nic robić, wystarczyło nie podnosić się z kanapy, za wyjątkiem opróżnienia pęcherza by potem móc na nowo napełnić go herbatą z zimowym wieczorem w nazwie. Dobrze, że chociaż herbata ma coś wspólnego z zimą, skoro aura za oknem kolejny rok z rzędu płata

Czytaj więcej

Site Footer