Pożegnanie

Nie poddawał się opiece do końca. Słabł w oczach, nie przyjmował pokarmów, stanowczo odmawiał picia, zasłaniając usta lewą, jedyną już sprawną, ręką. Poruszał ustami, mówiąc ledwie słyszalnie, ale zdawał się jednak zachowywać przytomność umysłu, w takim zakresie, w jakim pozwalał postępujący zanik kory mózgowej.

Taki był całe życie. Buńczuczny, podkreślający swoją samodzielność, odrzucający pomoc, chcący robić wszystko po swojemu i na swoich zasadach. Aktywny, czasem wręcz nad wyraz, pobudzony. Bywało to irytujące, ale niech podniesie rękę ten, kto prawdziwie kochał i nigdy nie był poirytowany zachowaniem osoby obdarzonej uczuciem.

Żegnał się. Wiedział, czuł, że zbliża się koniec. Był przygotowany. Jeśli w ogóle można być przygotowanym na śmierć.

Pozostawiał po sobie żal, tęsknotę, kilka bądź więcej tajemnic, wiele bolesnych wspomnień, ale również miłość, uśmiech, hojność i wszystkie te chwile dobre, których nie zastąpi nikt i nic. Ojciec to zawsze ojciec. Dziadek to zawsze dziadek. Teść to zawsze teść.

I śmierć to zawsze śmierć. Bolesna, przykra, szokująca, nawet jeśli spodziewana. Co innego spodziewać się, a co innego stojąc na mrozie pod izbą przyjęć i prosząc ochroniarza o ten jeden-jedyny wyjątek, dowiedzieć się, że był człowiek i nie ma człowieka.

Nie ma dobrego sposobu na przyjęcie śmierci. To nie ksiądz po kolędzie, który wpadnie, wypije herbatkę, poświęci mieszkanie i pójdzie. Śmierć przychodzi z wizytą i pozostawia pustkę. Pustkę, z którą każdy musi zmierzyć się na swój sposób.

Nie ma również dobrego sposobu na mówienie o śmierci. Pisać jednak łatwiej, bo nikt nie słyszy łamiącego się głosu, nikt nie widzi łez napływających do oczu i nikt nie wypowiada tych banalnych formułek, które nic już nie zmienią.

Piszę więc, a te słowa, choć bolesne, gdy wsiąkają w papier, mimo że wirtualny, przynoszą poczucie ulgi. Czy to terapia? Forma uczczenia pamięci? Próba zachowania tego momentu w jakiś bardziej trwały sposób niż tylko myślą? Najbardziej chyba to ostatnie.

Żegnaj, Dziadku.

Kochałem Cię.

STOP. Kocham Cię. Miłość nie umiera. To jej przewaga nad śmiercią.

Site Footer