Siedem zdjęć

Pozostało mi po Tobie siedem zdjęć. Przypomniałem sobie, robiąc porządki na komputerze. Sam nie wiem, czy to dobrze, czy źle, biorąc pod uwagę, że na co dzień raczej Cię zapominam.

Siedem zdjęć, a w zasadzie plików rozproszonych gdzieś w chmurze. Jeszcze ze mną jesteś, jeśli tylko aktualnie znajduję się w zasięgu sieci Wi-Fi. Czasem kusi by przerwać połączenie, tak jak Ty przerwałaś to, co było, bądź tylko zdawało się być.

Szkoda, że nie dałaś mi nawet tej satysfakcji bycia lżejszym od fotografii, z których mogłabyś mnie teraz wycinać. Ja też nie zdążyłem oprawić Cię w ramy, ani nawet schować za koszulkę z odręcznym podpisem chwili.

Zdjęć niby siedem, ale jak im się tak przypatrzeć, to wychodzi, że trzy. Ujęcia. Ulotne chwile w kilku powtórzonych seriach. Gdyby tak przyjrzeć się jeszcze dokładniej, to nawet jedno. Wspólne. Reszta to zaledwie dokumentacja rutynowej codzienności udająca zaangażowanie w przesyle.

Siedem zdjęć, siedem plików, siedem śladów kciuka na wygaszonym ekranie smartfona. W wolnej chwili po prostu przetarłaś chusteczką i już nas nie ma. Lubię liczbę siedem, to w końcu data moich urodzin, ale w tym przypadku odczuwam niedosyt.

Porządkuję więc ten komputer i zdaję sobie sprawę, że nadal jesteś moim folderem. Jeśli rzeczywiście Cię zapominam, to dość nieudolnie. Może dobrym rozwiązaniem byłoby ten folder upchnąć niżej w strukturze, zagmatwać ścieżkę dostępu?

Jak Ty to rozwiązałaś, podpowiesz mi? Bo też masz te siedem zdjęć, prawda?

Słuchowisko

Zachęcam również do odsłuchu tego tekstu w wersji czytanej. To zaledwie 2 minuty.

Subskrybuj słuchowisko tutaj (kliknij w logo):

Logo Spotify

Napisz kilka słów na temat słuchowiska i zostaw ocenę w aplikacji podcastowej.

Jeżeli podobał Ci się tekst, udostępnij go innym za pomocą poniższych przycisków.

Dziękuję za Twój czas!

Site Footer